W Polsce chcą zablokować dostawy cementu z Ukrainy: powód.

Konflikt wokół importu ukraińskiego cementu w Polsce zaostrza się

Z danych publikacji Puls Biznesu wynika, że wolumen dostaw cementu z Ukrainy do Polski wzrósł więcej niż dziesięciokrotnie w ostatnich latach. Jeśli w 2020 roku zaimportowano tylko 32 000 ton, to w ubiegłym roku ta liczba osiągnęła 340 000 ton.

Oczekuje się, że do 2024 roku wolumen importu wyniesie ponad 500 000 ton, a w przyszłym roku ta liczba może sięgnąć 1,5 miliona ton.

Przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu w Polsce Zbigniew Pilch tłumaczy przyczyny tego gwałtownego wzrostu. Przed pełnoskalową wojną Ukraina konsumowała 12 milionów ton cementu rocznie, ale w wyniku spadku popytu wewnętrznego wolumeny zmniejszyły się do 4 milionów ton. Dlatego nadwyżka produkcji teraz jest eksportowana do Polski.

Głównym dostawcą jest firma 'Iwano-Frankowsk Cement', która obecnie rozszerza swoje moce produkcyjne do 4 milionów ton rocznie. Polscy producenci odbierają to jako bezpośrednie zagrożenie dla własnej branży.

Pilch twierdzi, że taki import jest nieuczciwą konkurencją, ponieważ ukraińscy producenci nie ponoszą kosztów polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Jego zdaniem może to doprowadzić do zamknięcia lokalnych przedsiębiorstw, w tym fabryki w Chełmie, położonej 25 kilometrów od granicy z Ukrainą. W wyniku tego przynajmniej 1300 osób może stracić pracę.

Stowarzyszenie domaga się ograniczenia importu i proponuje ustalenie kwot na poziomie średniego wolumenu z ostatnich trzech lat. Uważają również, że konieczne jest poddanie tego zagadnienia dyskusji podczas przeglądu umowy handlowej między Ukrainą a UE w 2025 roku.