Mandat w wysokości 58 tysięcy: w Łucku „ukarano” kierowcę-wolontariusza za eskortę pogrzebu Bohatera.


W Łucku wybuchł skandal z powodu działań patrolu policji podczas pogrzebu zmarłego żołnierza Alekseja Cehośa. Według uczestników procesji, patrol policji nie był w stanie zapewnić pełnego eskortu kolumnie, dostarczając tylko jeden samochód do jej prowadzenia. Ze względu na brak policyjnego eskortu na końcu kolumny, niektórzy kierowcy włączyli światła migające dla bezpieczeństwa ruchu. Wśród nich był także wolontariusz, kolega zmarłego Alekseja, wobec którego w konsekwencji sporządzono protokół.
Uczestnicy konwoju przyznają naruszenie przepisów dotyczących użytkowania świateł migających, ale nalegają na niedopuszczalność sporządzenia protokołu w takiej sytuacji. Zauważają także, że podobne problemy z eskortą wystąpiły już wcześniej.
Incident wzbudził oburzenie wśród mieszkańców Łucka w mediach społecznościowych. Kierowcy-wolontariuszowi, który zamykał kolumnę żałobną, grozi mandat w wysokości 58 tysięcy hrywien.
Czytaj także
- Od humanitariów do fortyfikacji: co robią uczestnicy 'Armii Odnowy'
- Własna sprawa: na jakie sfery biznesu przyznawane są kredyty
- Jacy ludzie są na Kanarach: Sawa Kamińska wzbudziła szum w sieci zdjęciem z Janukowiczem
- W Ukrainie wprowadzone zostanie obowiązkowe zasada dla wszystkich aptek: co zmieni się już od 1 lipca
- Rosję należy zmusić do pokoju: Zełenski ujawnia w Hadze tajemnice myślenia Putina
- Ukrposzta podpisała umowę z Pocztą USA