«Syndrom kaca i smutek». Dziennikarz z Rosji wyjaśnił, dlaczego zniknął przed mistrzostwami biatlonu.


Ukraiński dziennikarz Ołeksandr Krugłow opowiedział, dlaczego zniknął przed mistrzostwami Rosji w biatlonie w Tiumeni. Jechał do miasta, aby relacjonować zawody, ale zniknął 12 marca. Wolontariusze rozpoczęli poszukiwania.
18 marca dziennikarz został odnaleziony żywy w jednym z hoteli w Tiumeni. Wyjaśnił, że był w długotrwałym pijanym stanie. 'Teraz leczę się z zapalenia trzustki w szpitalu w Tiumeni. Robią mi kroplówki i podają leki. Po wypisaniu zostanie mi zaplanowane leczenie i dieta, która nie pozwoli mi pić alkoholu. Przyznaję, że piłem. I robiłem to przez kilka dni. Ale miałem nadzieję, że dojdzę do siebie przed rozpoczęciem zawodów w Tiumeni' - opowiedział Krugłow.
Przyznał również, że wcześniej przestał pić alkohol, ale potem znowu uległ pokusie. 'W hotelu poznałem sąsiada z sąsiedniego numeru. Zostaliśmy przyjaciółmi. Nie ma sensu ukrywać, że lubię dobrze się napić' - relacjonował dziennikarz. Krugłow nazwał 'syndrom kaca, przerwę przed zawodami i smutek' przyczynami, dla których znajdował się w pijanym stanie w Tiumeni.
Przypomnijmy, że Krugłow najpierw zniknął, a następnie znaleziono go w Tiumeni. Dziennikarz został odnaleziony żywy w hotelu. 'Teraz jadę do ośrodka uzależnień. Byłem w długotrwałym zapoju. Była ekipa, ale tylko jeden pił. Kilka godzin temu dowiedziałem się, że mnie szukają. Nie wyłączyłem telefonu. Po prostu nie odpowiadałem' - opowiedział Krugłow.
Źródła rosyjskich mediów podały, że Krugłow został znaleziony w stanie nietrzeźwym i przewieziony na przesłuchanie do policji. 'Mężczyzna przyznał, że był w zapoju przez pięć dni i nie wychodził z pokoju. Krugłow został znaleziony w bardzo nietrzeźwym stanie i dostarczony na przesłuchanie do policji. Ostatnie dni spędził ze swoim sąsiadem, który wychodził do sklepu po 'materiały'. Dlatego dziennikarza nikt nie widział. Krugłow opowiedział, że pił do litrów wódki dziennie, dopóki kolega nie 'przestał' go - zauważyło źródło.
Artem Milewski przypomniał swoją historię z alkoholem
Artem Milewski przypomniał sobie nieprzyjemną historię, która wydarzyła się z nim podczas jego występów w tureckim 'Gaziantepspor'.
Czytaj także
- Skandal językowy w mediach futbolowych. Aktywista wezwał rzecznika Kremienia do reakcji
- Ukraińcy zostali medalistami mistrzostw świata w wieloboju siłowym
- Klub Medialigi wyrzucił 16-letniego blogera, który prosił Seleznjowa o komunikację w języku ukraińskim
- Młodzieżowe Euro: ukraińscy piłkarze skomentowali swoje pierwsze zwycięstwo na turnieju
- Kobiece europejskie puchary piłkarskie: kiedy zaczynają ukraińskie kluby
- Fani 'Atletico' otrzymali od 14 do 22 miesięcy więzienia za powieszenie lalki Viníciusa