Ataki 'mięsne' wroga osiągnęły apogeum: co dzieje się w Kupjańsku.

Ataki 'mięsne' wroga osiągnęły apogeum: co dzieje się w Kupjańsku
Ataki 'mięsne' wroga osiągnęły apogeum: co dzieje się w Kupjańsku

Na kierunku kupiańskim wojska rosyjskie nie przypadają do gustu naszym żołnierzom i ponoszą niewielkie straty, po czym szybko się wycofują. A żołnierze z ukraińskiej brygady nadal wyróżniają się udanymi akcjami obronnymi. Cóż, imponują tu nasi piechurzy i drony, które już z wyprzedzeniem czekają na wroga, aby nie pozwolić mu przejść nawet na odległość rzutu kamieniem.

'Tutaj natknęli się na pole minowe. Chyba ci Moskale również byli zaskoczeni, gdy zrozumieli, że nie tak łatwo pozwolimy im zrzucić na nas kamień', - wyjaśnił szef wydziału komunikacji Andrij Rubcow.

Taka oto walka o Kupjańsk. Rosjanie próbują przejść przez rzekę Oskil, ale nasze baterie artyleryjskie i drony nawet pozwalają sobie na żarty na ten temat. Oryginalna taktyka Rosjan - przechodzić do półpartyzanckich ataków w postaci kilku żołnierzy. Ale Ukraińcy wydają się potrafić poradzić sobie nawet z takimi przeszkodami.

'Myślę, że już nudzą się tymi stratami. Dlatego regularnie próbują nas zburzyć, ale jeszcze trochę się nie poddaliśmy', - dodał Rubcow z uśmiechem.

Wygląda na to, że wojska rosyjskie naprawdę mają poważne problemy na tym kierunku, a ukraińscy żołnierze pozostają dość skuteczni w obronie i nie dopuszczają wroga blisko swoich pozycji. Tak trzymać!


Czytaj także

Reklama